Maj z dwoma długimi weekendami

Chyba nikt się nie spodziewał w bardzo świątecznym maju znaczącego wzrostu koniunktury chociaż to wiosenny szczyt budowlany. Długie weekendy to także odpoczynek potencjalnych inwestorów chociaż z rynku na początku maja wycofywały się na chwile całe firmy. Do takich decyzji często są zmuszani właściciele przez pracowników. Takie czasy. Po majówce szybko poprawiał się rynek ogrodowy, stolarki budowlanej, ale także wykończeniowy i elektryczny. Inne branże już miały mniej inwestycji i wolniej wchodziły na rynek. W dużą zapaść wpadła branża tynkarska, ogrodzeniowa i budowy domów. Także regionalnie inwestycje pojawiły się po majówce bardzo nierówno. Tutak wyraźny wzrost inwestycji był w województwach wielkopolskim, lubuskim i podlaskim, a więc nie w dużych metropoliach. Bardzo słaby rynek mamy w województwach opolskim i świętokrzyskim. Mniej inwestycji to mniejsze obroty i być może za chwilę zatory płatnice choć na razie firmy nie narzekają na przepływ płatności. Pomimo tych mankamentów rynkowych rosną ceny usług budowlanych zwłaszcza tych ciężkich. Problemy kadrowe, duża rotacja pracowników dają się we znaki finansowo już od dłuższego czasu. Koszty rosną, ale obecny rok po kolejnym odpływie pracowników z Ukrainy jest naprawdę trudny. Rentowność firm spadła to poziomów sprzed lat i już mniejsza raczej być nie może bo opłacalność będzie zbyt niska. Są jednak głosy, że zyski firm budowlanych są jeszcze zbyt duże i w niektórych branżach faktycznie tak jest. Ale popatrzmy jak wysokie są ceny nowych mieszkań i jak mocno urosły w ostatnim czasie. Rosnące ceny usług budowlanych przy takim wzroście gotowych mieszkań są chyba uzasadnione. Ktoś musi je zbudować i nie może to być deal tylko dla podmiotów finansowych.

*tekst zastrzeżony Wielkiebudowanie.pl

( publikowanie w części lub całości bez zgody Ultima Design zabronione )